Zbliżamy się do najważniejszych wydarzeń tego sezonu regatowego, gdzie w barwach YKP Szczecin startujemy w dwóch dyscyplinach: klubowych rozgrywkach w ramach Polskiej Ligi Żeglarskiej oraz w match-racingu.
Polska Liga Żeglarska
Podejmując decyzję na początku sezonu o starcie w tym formacie, nie wiedzieliśmy jeszcze o zmianie jachtów (z dobrze nam znanych jednostek klasy Tom28 i Delphia24 na nowe maszyny RS21).
O ile eliminacje do I Ligi, które odbyły się w Sopocie w połowie maja na jachtach Delphia24 były dla nas raczej formalnością i przebiegły pod naszą kontrolą, tak przesiadka na jachty RS21 spowodowała zdecydowane wyrównanie stawki.
Nie ukrywałem, że będzie to dla mnie osobiście spore wyzwanie. Już nie tylko z tego powodu, że po dwuletnim epizodzie w Ekstraklasie Żeglarskiej (w barwach JK Kamień Pomorski), ostatni raz w dużej, wyrównanej flocie startowałem chyba ponad 30 lat temu na Optimiście. Meczowe przyzwyczajenia ostatnich sezonów i koncentracja na walce z jednym przeciwnikiem, to zdecydowanie inna żegluga i taktycznie, i strategicznie. Zwłaszcza wobec wspólnego startu 9 jachtów, z których każdy chce wygrać wyścig i ma argumenty w ręku, żeby to zrobić. Taka formuła wymaga całkowitego przestawienia i to od samego momentu rozgrywki przedstartowej, innego planowania choćby pierwszej halsówki, o większym pilnowaniu prędkości na każdym kursie i wymagającym, symultanicznym wejściu na dolną bramkę nie wspominając. Dużą różnicą jest również koncentracja szukaniu wiatru, ze zwracaniem zdecydowanie mniejszej uwagi na przeciwników, których i tak nie da się ogarnąć wszystkich na raz. Natomiast meczowe umiejętności przydają się (i tutaj czujemy się dobrze) w bliskich, kontaktowych sytuacjach.
W każdym razie, każdy dzień dotychczasowej żeglugi we flocie jachtów RS21 dawał nam niezłej dawki emocji i wymagał pracy nad wszystkimi elementami regatowego rzemiosła.
Od maja startowaliśmy na bardziej morskich akwenach (Sopot, Górki Zachodnie, Gdynia). I zajmowane przez nas miejsca w pierwszych ligowych rundach (Sopot – 3, Gdynia – 4) były po prostu odzwierciedleniem aktualnej formy. Dobrym uzupełnieniem naszego doświadczenia i szkolenia techniki były też regaty Lotos Nordcup w Gdańsku (5 miejsce) oraz ostatnie Gdynia Sailing Days (dość pechowe 2 miejsce), gdzie mogliśmy mierzyć się również z załogami i żeglarzami startującymi na co dzień w Ekstraklasie.
Spostrzeżenie na marginesie – poziom obu lig na pewno nie odbiega mocno od siebie. I to jest dobra informacja dla rozwoju tej dyscypliny na kolejne lata.
Natomiast, już w ten weekend (7-8.08.) przenosimy się na nasz akwen do Szczecina.
Ciężko przepracowaliśmy ostatni okres i chcielibyśmy tutaj pożeglować jak najlepiej. Tym bardziej, że kibiców pewnie brakować nie będzie. A organizatorzy coraz lepiej sobie radzą z fachowym komentarzem i transmisjami na żywo wszystkich wyścigów.
Zajmujemy aktualnie 4 miejsce w ligowej tabeli, ostatnie premiowane awansem. Ostatnia runda odbędzie się pod koniec września na Zegrzu (pod Warszawą).
Nasze założenia są niezmiennie takie, żeby awansować na koniec sezonu do Ekstraklasy, poprawiając swoje umiejętności z imprezy na imprezę, szlifować formę i jeszcze lepiej poznawać jachty RS21. A przy tym oczywiście czerpać radość z żeglarstwa!
Regaty meczowe
COVID19 nie odpuszcza i niestety, podobnie jak w ubiegłym roku, wiele imprez międzynarodowych zostało odwołanych, albo przeprowadzono je bardziej lokalnie. Ranking meczowy został niemal na 2 sezony zamrożony. Trudno jest w tej sytuacji planować jakikolwiek kalendarz regat, o treningach, przygotowaniach i logistyce nie wspominając.
Pozytywnym wyjątkiem na światowej mapie jest na pewno nasz Polish Match Tour. Startujemy w ramach tego cyklu od początku jego powstania w 2007 r., a M. Cylupa i spółka udowadniają, że można organizować regaty na znakomitym poziomie nawet w trudnych pandemicznych czasach.
Czerwcowe regaty Szczecin Match Race były najsilniej obsadzoną w tym roku imprezą na świecie. Dość powiedzieć, że finał wygrała szwajcarska załoga E. Moninna (nr 1 światowego rankingu). Drugie miejsce zajęli Francuzi tj. M.Mesnil (nr 4 rankingu), trzeci był Australijczyk D. Chapman z polską załogą, a my zakończyliśmy zmagania na dobrym 4 miejscu.
W drugiej połowie września odbędą się, organizowane ponownie przez Polish Match Tour, Otwarte Mistrzostwa Polski (również w Szczecinie). Mamy już złote (2018) i srebrne (2019) medale. Brakuje jedynie brązowych, ale na pewno będziemy starali się powalczyć tradycyjnie o pełną pulę.
A jeszcze w sierpniu wyruszamy na przesunięte z 2020 r. Mistrzostwa Europy, które odbędą się w Jekaterynburgu (Rosja, za Uralem). To dla nas trzecia impreza tej rangi. Nie odnosiliśmy na niej do tej pory zbyt dużych sukcesów (w Estonii i w Chorwacji byliśmy poza pierwszą 10). W tym sezonie żeglujemy jednak dużo, jesteśmy dobrze rozpływani i staramy się przygotować do Mistrzostw jak najlepiej.
To będą dla nas bardzo intensywne 2 miesiące.
Trzymajcie mocno kciuki!
Startujemy w składzie:
1) Maciej Gonerko – trymer żagli przednich,
2) Marcin Zubrzycki – dziobowy,
3) Krzysztof Żełudziewicz – grotowy, pitman,
4) Patryk Zbroja – sternik.
Na regatach w Gdańsku i w Gdyni wspierali nas również:
1) Przemek Filipowicz,
2) Wiktor Plitko (Gdynia),
3) Tytus Butowski (trening przed Gdynią).
Partnerami naszej załogi #YKPTeam są:
Marina Developer, Dealer BMW Bońkowscy, Bajgle Króla Jana, PKO Leasing SA, Henri Lloyd
Patronat medialny – „Prestiż magazyn szczeciński”